... dowcipy o zwierzętach

Siedzą 3 mrówki na drzewie i denerwują Słonia:
- Brudas!
- Cwel!
Słoń się zdenerwował i kopnął w drzewo, jedna mrówka spadła na słonia a dwie pozostałe krzyczą:
- Ździchu! Uduś gnoja!!!


Idzie żółw do restauracji i mówi:
- Poproszę szklankę wody.
Kelner odpowiada:
- Proszę.
Żółw przychodzi ponownie i mówi:
- Poproszę szklankę wody.
Kelner odpowiada:
- Proszę.
Żółw przychodzi ponownie i mówi:
- Poproszę szklankę wody.
Kelner odpowiada:
- A co tak woda potrzebna?
Żółw odpowiada:
- My tu sobie gadaaamy, a tam mi się dom paaaali.


Na drzewie siedzi wróbel, przylatuje wrona,
Wróbel pyta:
- Co ty jesteś za ptak?
Ona odpowiada:
- Wrona, a ty?
- Ja to jestem orzeł, tylko trochę chorowałem!


Leci sobie nietoperz i kołysze się w takt rytmu: tari-ram-ram, tari-ram-ram.
Wpada na drzewo, wstaje i mówi: kurcze, ten walkman kiedyś mnie zabije!


Pewien gospodarz kupił zebrę prosto z Afryki i postawił ją w swojej oborze między krową a bykiem. Zebra tak patrzy i patrzy na krowę i pyta się:
- A kto ty jesteś?
- Jak to kto - krowa.
- A co ty tu robisz?
- Jak to co, mleko daję.
No dobra. Zebra patrzy i patrzy na byka i znów się pyta:
- A ty kto jesteś?
- Jak to kto, byk.
- A ty co robisz?
- Zdejmij tę piżamę to Ci pokażę.


Chodzi sobie jeżyk dookoła beczki, chodzi i chodzi. W pewnym momencie zdenerwował się i krzyczy:
- Cholera, kiedy ten płot się skończy?


Gdzieś daleko na biegunie południowym idą sobie po krze niedźwiedzica z niedźwiedziątkiem. No i maluch pyta:
- Mamo ... czy ja jestem miś Grizzly?
- Nie syneczku, ty jesteś miś polarny.
Po jakimś czasie.
- Mamo ... czy ja jestem miś brunatny?
- Nie mój drogi, ty jesteś miś polarny.
Znowu po chwili.
- Mamo ... a może ja jestem miś koala?
- Nie moje dziecko, ty na pewno jesteś miś polarny.
Po chwili zastanowienia mis mówi:
- To dlaczego jest mi tak zimno?!!!


Na podwórku rozmawiają dwa koguty:
- Czy ty z ta kurą to chodzisz na poważnie, czy tylko dla jaj?


W ZOO zwiedzający do dozorcy:
- Panie, kiedy będzie pan karmił małpy?
- A co, głodny pan?


Spotykają się trzy bociany, stary, średni i bardzo młody i rozmawiają o tym jak spędzały ostatni tydzień.
- Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie - mówi stary.
- Ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie - mówi średni.
A najmłodszy:
A ja straszyłem studentów w Poznaniu.