... dowcipy o policjantach

W zaspie śnieżnej leży pijak. Podchodzi do niego policjant i mówi:
- Wstawaj koleś bo zamarzniesz!
- Coś ty! Po Borygo?


Policjant wraca późnym wieczorem do domu i mówi żonie:
- Napadła na mnie banda chuliganów. Otoczyli mnie zabrali portfel zegarek...
- Nie miałeś ze sobą pistoletu? - dopytuje żona.
- Oczywiście że miałem ale dobrze go ukryłem!


Sprzedawca poleca policjantowi kupno maszynki do golenia:
- Niech pan kupi ten model. Wypróbowało go już tysiące klientów z całego świata!
- Nie dziękuję. Wolałbym raczej coś nie używanego...


Policjant zatrzymuje auto prowadzone przez staruszkę.
- Przekroczyła pani sześćdziesiątkę!
- Ależ skąd. To ten kapelusz tak mnie postarza.


Za krzakami na autostradzie skrył się patrol policji. Wszyscy jadą bardzo szybko i po kolei płacą mandaty. W pewnej chwili przejechała wolno syrenka i policjanci postanowili dać jej kierowcy nagrodę okrągłą stówkę.
- Co pan zrobi z tą nagrodą? - spytali.
- Wreszcie zrobię prawo jazdy - odpowiedział.
- Niech pan go nie słucha on jak sobie mocno popije zawsze gada od rzeczy - wtrąciła żona.
Babcia:
- A mówiłam ci Stasiu że kradzionym autem daleko nie zajedziesz!
Na to dziadek wychodzi z bagażnika:
- Czy to już Austria?!


Co robi policjant gdy dostanie narty wodne?
- Szuka pochyłego jeziora.


Policjant wybrał się z kolegą do teatru. Kolega przeglądając program zauważa:
- Wiesz drugi akt tej sztuki rozgrywa się po pięciu latach...
- Ale bilety zachowują ważność?


Ile jest dowcipów o policjantach?
- Ten jeden - reszta to prawda.


Czterech facetów gra w parku w brydża. Podchodzi do nich policjant i mówi:
- Fajna gra! Mogę popatrzeć? Może się nauczę?
- Siadaj pan.
Po kilku minutach:
- Wiecie co? Już umiem! Tym razem rozdajcie karty na pięciu!


Policjant zatrzymuje furmankę.
- Co tam wieziecie gospodarzu?!
Chłop myśli: "Wiozę glinę ale jak powiem że wiozę glinę to policjant pomyśli że robię z niego jaja."
- No gospodarzu co tam wieziecie?
- Cały wóz policjantów panie władzo!